Moja córcia zamarzyła sobie by na balu być przebrana za jedną z postaci z Monster High a dokładnie za Clawdeen Wolf.
Pomyślałam sobie, żaden problem. Do balu jeszcze ponad tydzień więc się wypożyczy strój. Tego samego dnia zadzwoniłam do wypożyczalni i co usłyszałam? W terminie balu mojej córci stroi nie będzie. Hmmm no cóż, trudno się mówi i dzwoni się dalej bo w mieście są jeszcze inne wypożyczalnie. Po kolejnych telefonach minę miałam nie wesołą. Nigdzie nie było wymarzonego stroju.
No ale w bajce jest jeszcze kilka innych postaci. Może się przebierze za kogoś innego? Kolejna seria telefonów i kolejny zawód :( Jedyne co słyszałam to "nie ma", "nie będzie w tym rozmiarze" :(((
I jak tu powiedzieć 5 letniemu dziecku, że stroju nie będzie???
Mama zawsze musi znaleźć jakieś rozwiązanie.
Wyciągnęłam z szafy maszynę do szycia, szal, pasek, swoją starą bluzę polarową, odcięłam podszewkę od fioletowej spódnicy, na ciuchach kupiłam czarną sukienkę i białą kurteczkę niemowlęcą i zaczęłam cudować.
Na maszynie, poza podszyciem spodni nic więcej uszyć nie umiem więc to było dla mnie wieeeelkie wyzwanie. Jeszcze dziś rano robiłam ostatnie poprawki a o 12 zaczynał się bal.
A oto co mi wyszło. I jak, spisała się mama???
Przy tej okazji chciałabym też powitać nowych obserwatorów na moim blogu :)
Rewelacja!!Potrzeba jest matką wynalazku;)
OdpowiedzUsuńMasz prześliczną córeńkę ;)